Strona:PL Wyspiański - Protesilas i Laodamia.djvu/40

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

i czarę wody ze zdroju;
zaś z wierzchu mąką białą,
objatę obsyp całą, —
a potem poczniesz troje
modlitew, zaklęć, próśb
dusz, które śpią w pokoju
podziemia.
— A wtedy ująwszy jagnię bieluchne, nieskażone, skierujesz je łbem w stronę Erebu, — tniesz nożem,
niech krew czarna pociecze wszystka w żłób.
— A wtedy ująwszy owcę czarnowełną, nieskażoną, skierujesz zwierzę łbem w stronę Erebu, — tniesz nożem,
niech krew czarna pociecze wszystka w żłób.
— Zaś sama oczy odwróć od ofiary
i ręce nad ofiarą rozpostrzej.

(W miarę jego słów Laodamia czyniła wszystko, jak mówił; dusze zbiegają z pod ziemi i krążą dokoła żłobu).

LAODAMIA

Patrz, patrz, kto są one,
rozpłakane, rozjęczone!
młodzi, starce, dziewki, dzieci,
jakżeż tłumny orszak zdąża,
wyżłobiony rów okrąża;
w oczach im się próchno świeci, —
chylą się nad dół
a chciwie piją, —
— małżonka niepoznaję
może go wśród nich niema;