Strona:PL Wyspiański - Powrót Odysa.djvu/53

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
(w rozpacznym bolu)

Ja to mojego ojca precz wyzułem
z władzy, — ja psami precz za dwór wyszczułem,
chciwy władzy, — pierwszeństwa chciwy i sytości.
Ja to! — co żebrak dziś, — wołam litości,
by mię kto zabił — — Patrzysz?! — Patrz na męki.

(w grozie:)

że śmierć mnie — — czeka, synu, — z twojej ręki! —

(zatacza się)
TELEMAK
(ucieka)
ODYS
(upada)
TELEMAK
(wbiegł do dworu)
ODYS
(dźwiga się)
(Z pałacu, ze dworu dźwięk płynie;)
(melodya śpiewu dzwoniąca;)
to FEMIOS gra:
(melodya śpiewu dzwoniąca,)
(z pałacu, z dworu, z oddali)
ODYS
(chwilę zasłuchany)
(nagle)
(pochyla się ku ziemi,)