Strona:PL Wyspiański - Powrót Odysa.djvu/44

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
(z poza ogrodzenia dziedzińca)
(wchodzi:)
ODYS
(zbliża się i staje)
(naprzeciw Telemaka)
TELEMAK
(patrzy weń z nienawiścią,)
(patrzy weń z rozkoszą)
ODYS

Nie pytaj, — jakem przybył; — przybywam — wróciłem.
Niczem był żywot mój, — żywot przeżyłem
i przed czem uciekałem aż na wód bezbrzeże,
ku temu prze mnie siła, — w którą jedną wierzę.
Splątałem w sidła myśli myśl wszelką prześnioną
i czyniłem sługami panów mych i władych,
że zmogłem krzywdą świat, — za krzywdy moje
i jestem ludziom: nikt, — i niczem stoję.
Myśl moją splątał Bóg i splątał drogi
i wróciłem, — w ojczyźnie mej ojczyźnie wrogi.

TELEMAK

Z tobą rycerze Tafii płyną, — wracasz z niemi?

ODYS

Płynęli ku tej wyspie łodziami szybkiemi
i jutro, — jeźli wszystko po myśli się stanie...

TELEMAK

Dwór otoczą!

ODYS

Ze dworu zgliszcz jeno zostanie.