Strona:PL Wyspiański - Powrót Odysa.djvu/18

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
(staje w majestacie łachmanów, królewski)

Patrz!

PASTUCH
(zdumiały)
(zalękniony)
(cicho:)

Przez cienie Hadu, — — Odys żywy.

(cofa się)

A mówiono, żeś pomarł, — królu — miłościwy.
A mówiono żeś pomarł.

(zbliża się zwolna)
ODYS
(w uśmiechu i bolu)

A! Smierć mię goniła. —
Scigała mnie aż tu. —

(rozgląda się trwożnie)

Stanąłem w domu
i w dom mój własny — wchodzę...

PASTUCH
(dopowiadając)

Pokryjomu.

ODYS

Pokryjomu. —

(jakby ze sobą gadał:)

Straszliwą, mściwą ręką Boga
ścigany, — ha — — rozumiesz?

(patrzy w pastucha)

Bóg jest moim wrogiem.
I dlatego się kijem — na mnie — ty — — przed progiem.