Strona:PL Wyspiański - Meleager.djvu/70

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

lęk się panoszył, — ?

(Do Althei).

..........
Cóż stało się? Przecz nie słusznie miałem?
Wzrok mój w milczącem twojem czole czyta,
że rozwaga zaczyna górę brać nad szałem,
żeś rozważyła jaką ściągasz winę.

CHÓR I.

Rozwaga zawsze przychodzi po złości,
gdy runą dumy ludzkie w klęsk nagłości.

OINEUS.

Więc odstąpiłaś od zamiaru zemsty.

CHÓR II.

Zemsty spełnionej odpycha widziadło,
które zbyt nagle na nią dziełem spadło.

OINEUS.

Nie strasz mnie próżno!

ALTHEA.
(wskazała ręką na menzę ołtarza wygasłą).
OINEUS.

Gdzie syn mój, wołać do mnie mego syna!

ALTHEA.

Z ogrodu,... ztamtąd słyszałam przed chwilą
krzyk jękiem długi,
jęk przeciąganem echem przedłużany
jakby się dusza z ciała więzów rwała
i gdzieś w podziemne uchodząc krainy,
nad śpiący ogród dźwięcząca leciała
a Zefir echo niósł w pałacu ściany.
..........