Strona:PL Wyspiański - Legenda 1897.djvu/41

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— spalić, spalić zamek
niech się w ogniu osmalą,
najeźdźce
będziemy ich żagwiami
prażyć.
— nie palić, wara palić
jeno bić, tłuc, ciąć, walić
króla nie dać
— nie dać, nie dać, nie damy
biercie się ostro chamy
do żelaza
staniemy tu u bramy
przed broną,
legniem raczej z ochoty
niżbyśmy tej sromoty
dopuścili
zaś króla dali wziąć,
a królewnę
zdradzili sierocą,
żeby psiewiary
ciągnęły ją przemocą.
ŁOPUCH.  — niebo się ciemni nocą
i wicher chmary zgania
hen drzewa się łomocą
we wichrze,
ciemność zamek osłania.
ŚMIECH.  burza się zbliża, czarna leci chmura
i dészcz za chwilę lunie
(do stojących na korytarzu)
grunt oślizgnie
i będzie można łatwiej spychać