Strona:PL Wyspiański - Legenda.djvu/91

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Czy siłę macie z uroku?
Czyli potęgą czaru?!
Mówili o was wróże:
zjawi się on na górze.
Podobnyście-wy panie
do Kraka przez wołanie
a krasą oblicza ich córze.

WANDA

Nie gębuj próżno! Za mną chłopy,
w dół, za okoły, za okopy.
Obiegniemy po dworach z wiciną,
żeby brali topory i szli;
jak się dobrze uwiną,
dziśby jeszcze drużyną
stanęli, póki księżyc się tli.
Trza byśwa się skrzyknęli
a przypadli ku rycerzom, jak rysie.
Byśwa szyćko pożęli — !
Byśwa ich sięgli dłonią!
Trza się spieszyć, poki śpią. — —
Haj, — te żeleźce wonią,
od lat przyschniętą krwią, —
niech ino ręka sięże!!
Lećwa, na bój się kroi!
Co zechcę, to mieć będę!
Nic mi się nie ostoi!
Zwyciężyć chcę!! — Zwyciężę!!!

(wybiega)
CHŁOPY
(za nią).