Strona:PL Wyspiański - Hamlet.djvu/11

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

gate to jest i świadczy o wielkim do Szekspira przywiązaniu i czci, ale nie i wcale nie o zrozumieniu Szekspira.
Ktoby zaś szedł za myślą Szekspira i w myśl jego dramat jego którykolwiek zamknął sytuacyjnie w jakieś istniejące budynki rzeczywiste i logikę architektury tych budynków pogodzić potrafił z logiką tekstu Szekspirowskiego, — ten mógłby dekoracye obmyślać.
I tak np. wziąwszy to odnośnie do Hamleta. W którym to zamku dziać by się mogło? W Elzynorze?
O zamku w Elzynorze napewno wiemy wszyscy tyle, co Szekspir, kiedy Hamleta pisał, to jest nie mamy najmniejszego wyobrażenia, jak wyglądał zamek Hamletów w Elzynorze i w jakim był stylu. Może więc to nie obchodzić nas wcale. Czy Szekspir miał jakie dokładne o stylach wyobrażenie? Można powiedzieć, że miał, ale tem sobie głowy nie zaprzątał i tem się nie interesował jako osobną nauką, ale ilekroć razy odniósł się do rzeczywistości, to styl gotowy tam kompletny znalazł i już raz przyjąwszy teren, jednego się trzymał.
Miał więc, pisząc tragedyę zamku Hamletów w Elzynorze, jakiś istniejący zamek na myśli.
Który? Jaki?
Nie dowiedzieć się tego nigdy; po najdłuższych nawet poszukiwaniach nie wiadomo, czy cośkolwiek dałoby się odgadnąć i odnaleźć.
Można więc tych poszukiwań zaniechać zupełnie.
I np. jeżeli ta tragedya u nas ma być graną, w Krakowie np. szukać takiego zamku, gdzieby tragedya ta rozegrać się mogła.
Jakiż zamek macie na myśli? Gdzie około baszt nocą chodzi ów duch królewski, gdy owa jasna gwiazda