Strona:PL Wyspiański - Achilleis.djvu/49

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

więc ja się mogę zajmować spokojny
mojem szaleństwem.

AJAS

Nigdym cię nie widział.

MARSYAS

Koło namiotu twego grywam codzień.

AJAS

Nigdym nie słyszał.

MARSYAS

Boś nie słuchał nigdy.

AJAS

Dlaczegóż dzisiaj?

MARSYAS

Uszy masz otwarte.

AJAS

Chcesz wina?

MARSYAS

Owszem, jeźli łakniesz wina
i jeźli wino na myśl ci przychodzi
w rozmowie ze mną; — widocznieś to uczuł,
że to, co mówię do cię ma smak wina.

AJAS

Wino jest w dzbanie.

MARSYAS

Patrz, — noc się zaczyna.
Otwarte uszy masz, otwarte oczy.
Patrzaj i słuchaj, ile tu gra dźwięków.