Strona:PL Wyspiański - Achilleis.djvu/167

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
(do swoich)

Imajcie mieczów.
To nie on, co wczora był z nami.
Wszakże mamy w stajniach twoje konie
i wozy twoje złociste.

REZOS

O potęgi światła, wiekuiste!
Wszakże konie me wczora skradziono
i to pewno z waszego rozkazu!
O królu! Tobie szedłem z pomocą
i ty na mnie wysłałeś zbrodniarzy,
którzy zdradą opadli mnie nocą,
mnie i dziewczę to o cudnej twarzy,
które zbójce porwali przemocą.
Więc ci zbójce, to wy, królowie — — ?!

PRIAM

To jawne! — Z Atrydą jest w zmowie!
Otoczcie go mieczami!
To nie on, co wczora był z nami!

(dobywa miecza)
PRIAMIDZI
(biorą za miecze)
REZOS
(dobywa miecza)
(nagle opanowuje wszystkich trwoga)
(długa chwila milczenia)
(nagle słychać:)
KRZYK KASANDRY

Puszczaj! Puszczaj! Płomienie!!