Strona:PL Wiktor Gomulicki - Wspomnienia niebieskiego mundurka.djvu/271

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Taki, żem na placu boju pozostawił pięć guzików: jeden z przodu mundura, cztery z tyłu; wyniosłem zaś stamtąd około piętnastu sińców, rozrzuconych w różnych okolicach ciała. Prócz tego zapłacić musiałem »złoty, groszy sześć« za kwiatki podeptane na jednej mogile.
— Dumny jesteś ze swego bohaterstwa?
— Jestem wściekły na swoją głupotę!
— Skończone. Prosimy o nowe natężenie uwagi. Radzicki ma głos.
Po »wprowadzeniu sprawy«, krępy, zapalczywy chłopiec rozpowiada głosem krzykliwym:
— Nie dwa, ale dwadzieścia razy, i nie jedną Narew, ale sto Narwi przepłynąłbym, gdyby nie kurcz. Ale co z tem dyabelstwem zrobisz, jak ci w nogę wlezie? Zupełnie jakby kundel zębami chwycił i rwał! Ty naprzód, a kurcz w tył... ty na wierzch, a kurcz do dna. I sam nie wiesz, jak się to stało, ale wrzeszczysz na całe gardło: »Olaboga! ratujcie!...«
— Więc Narwi nie przepłynąłeś?
— Przepłynąłem raz, w jedną stronę, i już miałem wracać, gdy licho kurcz przyniosło. Dobrze jeszcze, że to się stało blizko brzegu i że Onufer z Murowanki, co tam niedaleko »szczubły« łowił, zdążył z czółnem podpłynąć. Żeby mi był wiosła nie podał, poszedłbym na dno, jak amen w pacierzu!
Wśród słuchaczów odzywają się głosy kry-