Strona:PL Wiktor Gomulicki - Wspomnienia niebieskiego mundurka.djvu/120

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

miętaj-że, rybko, panie święty, że obowiązkiem jest twoim, abyś mu głowę napowrót przyprawił!
Powszechna wesołość. Śmieją się wszyscy — prócz Dawida i Goliata. Ostatni ma minę zakłopotaną i złą; na twarzy pierwszego maluje się wytężenie umysłu. Przejął się słowami księdza prefekta — rozmyśla nad tem, w jaki sposób rozkaz usłyszany wypełnić, krzywdę wyrządzoną koledze naprawić?
Tymczasem, mimo upału, który rozleniwia i osłabia, wszyscy energicznie uczą się, żeby przy egzaminach nie »obciąć się« i roku nie stracić. »Ekstra« i »palant« poszły w zapomnienie, o »gumę strzelającą« nikt Kataryniarza nie pyta — nawet talenty Welinowicza i Konopki mniejszem, niż zwykle, cieszą się uznaniem. Zato Hefajstos tryumfuje: podczas pauzy wszyscy cisną się do niego z piórami, których teraz tak wiele się zużywa. Nadążyć nie może z temperowaniem i — z pochłanianiem bułek zewsząd znoszonych.
I w Kucharzewskim obudziła się ambicya — postanowił za wszelką cenę egzamin złożyć i promocyę dostać. Wyrzekł się na kilka tygodni Narwi i jej ponęt — całemi godzinami siedzi nad książką lub kajetem, ciężko dysząc i wzdychając. Uf! jakże go męczy gramatyka łacińska! jakże go wyczerpują »ułamki i dziesiętne« i »reguła trzech!« Zdaje mu się, że gdyby przepłynął kilka wiorst pod wodę, lub berlinkę kilka godzin holował, mniej czułby się znużonym.