Strona:PL Wells - Kraina ślepców (zbiór).pdf/96

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Po pewnym czasie pan Wace postanowił zwrócić uwagę Marsjan i kiedy znów pojawiły się w krysztale dziwne oczy jednego z nich, pan Care krzyknął, podskoczył. Pochylili natychmiast kryształ w stronę światła i poczęli gestykulować w sposób porozumiewawczy. Ale kiedy mister Care znów zajrzał do kryształu — Marsjanin już odleciał.
Wszystkie te obserwacje poczyniono w październiku, a później Care, czując, że podejrzenia rodziny, dotyczące kryształu, osłabły, począł nosić jego stale przy sobie, ażeby o każdej porze dnia i nocy nasycać się widokiem, który stał się najprawdziwszą i jedynie realną częścią jego życia.
W listopadzie, w związku ze zbliżającemi się egzaminami, praca pana Wace znacznie się wzmogła, trzeba było — acz z niechęcią — zawiesić seanse na jaki tydzień i w rezultacie, w ciągu dziesięciu czy jedenastu dni — nie przypominał sobie tego dokładnie — nie miał on pojęcia, co się dzieje z panem Care. Zatroszczył się wreszcie, że trzeba będzie opracować dotychczasowe badania, więc kiedy zwalił z głowy najważniejszą robotę, udał się, czem prędzej, na ulicę Leren Dials. Na rogu, w sklepach szewca i handlarza ptaków spuszczono żaluzje. Sklep zaś pana Care był zamknięty.
Zastukał. Drzwi otworzył pasierb w czarnem ubraniu. Zawołał on panią Care, która nadeszła w taniej, ale sutej sukni żałobnej, bardzo majestatycznego kroju. Bez wielkiego zdziwienia dowiedział się pan Wace, że Care zmarł i już jest po pogrzebie. Pani Care była we łzach i łkanie miała w głosie. Właśnie wracała z cmentarza. Umysł jej był najwidoczniej zajęty widokami na przyszłość i szczegółami ceremoniału pogrzebowego, ale mister Wace chciał się dowiedzieć czegoś dokładniejszego o śmierci Care’a. Znaleziono go martwego w skle-