Strona:PL Wells - Kraina ślepców (zbiór).pdf/108

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Uprzedzam pana, że to lekarstwo jest trochę dziwne.
Machnąłem ręką.
— Uprzedzam też pana, że natychmiast po zażyciu należy zamknąć oczy i otwierać je powoli, nie wcześniej, niż po minucie. Widzi się i potem. Zmysł wzroku zależy od czasu wibracji, a nie od ilości zjawisk. Jest to jednak rodzaj szoku dla siatkówki, przykre olśnienie, jeżeli ma się oczy otwarte. Niech pan zamknie powieki.
— Dobrze. Już!
— Dalej, niech się pan nie rusza; łatwo się porozbijać. Odrazu się pan wyrżnie o coś. Trzeba pamiętać, że będzie pan funkcjonował kilka tysięcy razy prędzej, niż zazwyczaj: serce, płuca, mózg — wszystko — to też można się potłuc porządnie, nim się człowiek obejrzy. Po za tem, nie będzie pan sobie zdawał sprawy z żadnej zmiany. Będzie się pan czuł, jak w tej chwili. Tyle tylko, że wszystko na świecie będzie się poruszało kilka tysięcy razy wolniej. Dzięki temu właśnie, świat wyda się tak dziwny.
— Boże święty! — zawołałem. — I pan sądzi...
— Sam pan osądzi — odrzekł i wziął kroplomierz. Potem spojrzał na biurko: — Szklanki.. woda... jest wszystko. Nie należy zażywać zbyt wiele za pierwszym razem.
Odliczył kilka cennych kropli.
— Niech pan nie zapomina, com powiedział — rzekł, wlewając zawartość kroplomierza do szklanki ruchem Włocha, odmierzającego wetail. — Należy siedzieć z zamkniętemi oczyma, absolutnie bez ruchu, przez dwie minuty. Aż do chwili, kiedy zacznę do pana mówić.
Dolał teraz wody do obydwóch szklanek.
— Ale, prawda! — dodał. — Niech pan nie stawia