Strona:PL Waszynski Dzierżawa i najem u społeczeństw starożytnych.pdf/32

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

rego głównem zadaniem było ściągać z nich podatki czy pobory i odstawiać je do królewskiej kasy[1].
Inne znów zawody żyły w jakimś bliżej nie określonym stosunku zależności od świątyń; przedewszystkiem tkacze byli od świątyń zawiśli, a zależność ta polegała głównie na tem, że świątynie mając wielkie zapasy wełny tkaczom je oddawały do wyrobu różnych materyi, przeznaczonych pewno na ornaty i stroje kościelne[2]. W ten sposób tkacze w zarobkowaniu, w walce o byt od świątyń byli zależni; czy na tej zasadzie wytworzyła się również jaka prawna zawisłość, tego powiedzieć nie możemy, nie mając żadnych wskazówek, które za tem przemawiały.

Nader zajmującą stronę życia ówczesnych rękodzielników odsłaniają nam te kontrakty, mocą których właściciel oddaje niewolnika swego rzemieślnikowi w naukę, z wyraźnem zastrzeżeniem, że ma go w pewnym przeciągu czasu rzemiosła swojego wyuczyć; innemi słowy niewolnik idzie jako „terminator“ do „majstra“ w naukę. W porównaniu z zwyczajną locatio-conductio zawiera umowa taka właściwie dwojakie w sobie pierwiastki: raz o ile mamy na oku niewolnika, możnaby ją zestawić z locatio-conductio rei; o ile zaś chodzi o dokładne wyuczenie rzemiosła, a więc o dokonanie na niewolniku pewnego dzieła, zbliża się do locatio-conductio operis, która zachodzi, kiedy np. złotnik bierze złoto jako surowy materyał i zobowiązuje się zrobić zeń pierścionki. Praktycznie zaś rzecz biorąc umowa taka narażoną być może na naruszenie z następujących przyczyn: właściciel może sobie chłopca swego wziąć przed czasem, zanim majster zdąży go wyuczyć i zanim z trudu, jaki sobie z nim zadał, ma jakiekolwiek korzyści; albo też majster może chłopca, którego wziął w naukę, nie uczyć rzemiosła, wyzyskując siły jego do innych, osobistych swoich usług. Dwie te możliwości uwzględniał już Hammurabi i starał się im przeszkodzić bo oto co postanowił w paragrafie 188 i 189 kodeksu swego:
„Jeżeli rzemieślnik weźmie dziecko w naukę i liczy je rzemiosła swego, nie można ono go odbierać (scil. przed czasem), jeżeli go zaś nie uczy, może dziecko ono wzięte na wychowanie (w naukę?) wrócić w dom rodziców“.

Przepis ten mówi wprawdzie o dziecku przez rodziców w na-

  1. patrz, King, Letters nr. 9, 16, 30, 33 i inne.
  2. patrz Strassmaier I–IV nr. 109, 110, 174, 186, Keilinschr. Bibl. IV str. 284 nr. 2 i Kohler-Peiser „Aus dam babyl. Rechtsleben“.