archipelagów!
I wy, do których dojdzie mój głos w przyszłych stuleciach!
I wy wszyscy społem i każdy z osobna, których nie wymieniam, lecz włączam narówni z innymi!
Chwała Wam! Witajcie i bądźcie odemnie i od Ameryki pozdrowieni!
Każdy z nas nieuchronny!
Każdy z nas niezmierzony! Każdy z nas — mąż czy niewiasta — ze swem do ziemi prawem!
Każdy z nas z udziałem swym w wieczystym celu ziemi!
Każdy tu z nas równie boski, jak ktokolwiek bądź!
Właściwie dla Whitmana wszyscy bez wyjątku są jednakowym cudem natury. Pragnie być poetą, bardem wszystkich tych, którzy dotychczas nie czuli swej dostojności; chce być głosem każdego żyjącego stworzenia:
O głosy, tak długo stłumione, przezemnie, burzliwe pędzące!
Głosy pokoleń, więźniów i rabów!
Głosy zbolałych, wątpiących złodziejów i kalek;
I nici gwiazdy łączących i łon macierzystych i nasion tworzywa;