Strona:PL Waleria Marrene Morzkowska Nowy gladjator.djvu/207

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 197 —

ciebie należy. Poznałeś życie, możesz każdą boleść nazwać po imieniu, bo wiesz zkąd jaka łza wypływa. Martwa kochanka ubarwi ci życie i będzie wiecznie żywym zdrojem natchnienia. Idź śmiało, przyszłość do ciebie należy.
— Nie mogę, krew jéj ciąży nademną.
— Krew ta, to krew ofiary co przelewa się dymiąca na ołtarzu, dla zjednania bogów...
— Fałszywych.
— Więc upadasz jak dziecię pierwszym bólem zwalczone, ty, dumny gladjatorów potomku. Jak ów praojciec twój konający w cyrku.
— Nowy gladjator, w nowéj konam arenie, Romo nie zmieniłaś godła swego. Wiek za wiekiem, ojczyzna moja szle ci synów swoich na rzeź, na zagubę. Dawniéj dzikiemi zwierzęty szarpałaś ich ciało, dziś inną zabijasz ich bronią.
— Bluźnisz Bogu i siłom własnym. Wy to synowie Prometeusza, przychodzicie do nas, niby do ogniska światła, po iskrę ożywczą. W świecie formy walczyliście ciałem, w świecie krzyża, du-