Strona:PL Waleria Marrené-Walka 042.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

sto był nieobecny, a wówczas dom pana Heliodora nabierał jakiegoś kawalerskiego pozoru, nie tracąc bynajmniej na ożywieniu i przyjemności; on sam zaś jako nie grzeszący zbytkiem sentymentów, nie zdawał się wcale cierpieć nad nieobecnością rodziny i pocieszał się licznem towarzystwem. I teraz naprzykład, wśród elegancko urządzonych salonów, oświeconych a giorno, wśród atmosfery przesiąkłej dymem najwyborniejszych cygar, po miękkich dywanach przechadzało się kilku mężczyzn, niektórzy obsiadali zielone stoliki, inni usadowieni na elastycznych fotelach rozmawiali głośno, pomiędzy tymi ostatnimi był pan domu.
Porzucił on tylko co grę jakąś i zmęczony zapewne pożytecznemi zajęciami dnia, zdawał się odpoczywać w kole przyjaciół, których był prawdziwą wyrocznią. Bo trzeba wiedzieć, że pan Heliodor używał wielkiego miru w obywatelstwie, nie było zatargu, sprzeczki, lub tak zwanej honorowej sprawy do którejby on nie należał jako polubowny sędzia i rozjemca. Dla czego jednak zajmował to wysokie stanowisko? trudno było określić, i można było przypuścić na seryo, iż działo się to jedynie dla tego, że majątek jego był wielki, doskonale zagospodarowany, że nie ciążył na nim grosz długu, że przeciwnie nawet pan Heliodor miał wiele rozpożyczonych kapitałów. Wprawdzie nie były to same przez się dostateczne powody do szacunku, ale ponieważ dobrobyt opiera się zwykle na ładzie, rządzie i oszczędności, przyjaciele uznawali w nim zapewne te cnoty i czcili je nawet daleko więcej, może dla ich rzadkości, niż wiele innych cnót, nie otoczonych tak wielkim blaskiem.
W tej czci ogólnej, opartej na hypotezie, zapomniano o tem tylko, że pieniądz zarówno reprezentować może zdzierstwo, lichwę, nieuczciwość, jak oszczędność i pracę; jednak dla sprawiedliwości dodać potrzeba, że żaden z tych zarzutów nie ciężył wyraźnie na panu Heliodorze.