Strona:PL Waleria Marrené-Mężowie i żony 473.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Przejęty skruchą, spoglądał na te rysy ukochane, ściągnięte teraz śmiertelnemi bólami konania, i wewnętrzną duchową męką, patrzał na te usta co zawsze całowały go z taką miłością, co zawsze miały dla niego wyrazy kochania zamknięte na wieki pieczęcią śmierci. On pragnął usłyszeć z nich choćby to jedno jedyne słowo przebaczenia, dla win niewymówionych, dla skarg niewyraźnych, dla żalu jaki miał tak długo w sercu przeciwko niemu, a nadewszystko dla tego milczenia, zachowanego tak upornie co postawiło pomiędzy niemi dwoma, niezwalczoną zaporę i doprowadziło wreszcie do tej złowrogiej chwili. W rozpaczy swojej wymawiał sobie dzień miniony, przypominając najdrobniejsze okoliczności. Czyż on nie powinien odgadnąć postanowienia ojca? Czemu zostawił go samego? czemu nie powrócił wcześniej?
Fakt ten przygotowany od dawna, spełnił się jednak tak szybko, iż nie mógł pomimo oczywistości, uwierzyć sieroctwu swemu, i zapytywał sam siebie czy nie jest ofiarą snu strasznego. Gdy drzwi otwarły się znienacka i weszła Anna.
Pokój przedstawiał widok ponury, ciało Herknera leżało wyprężone ostatniemi konwulsyami