Strona:PL Waleria Marrené-Mężowie i żony 395.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wzniosłe i szlachetne. Ona miała dla niego cześć i ufność bez granic, on wierzył że w jej sercu była prawda tylko, że dumne usta pogardzały fałszem i nie zdołałyby go nawet wymówić.
Dotąd jednak nie sformułowali sami sobie myśli i uczuć tlejących, dotąd wzrok ich spotykał się swobodnie, a przy powitaniu dłoń nie drżała w dłoni. Tylko czuli się oboje szczęśliwi błogością nieokreśloną pierwszego uczucia. Szczęśliwi tem więcej że świat nie wmieszał pomiędzy nich żadnych fałszywych zasad i konwencyonalnych pojęć, że atmosfer w której oddychali oboje, była atmosferą ciszy, prawdy i spokoju.
Oni nie wiedzieli o tem oboje, że ogół skarłowaciały, usiłując podciągnąć wszystko pod swój poziom, wykluczył z życia szlachetne pierwiastki, i nadał im nazwę Donkiszotowskich zapałów, nie wiedzieli że najwyższe rozkosze duchowe nie miały prawa obywatelstwa na świecie, nie wchodziły w program użycia ludzi, co pojąć ich nie byli w stanie.
Nie wiedzieli że miłość uchodzi za mrzonkę, w którą bawić się mają prawo jedynie dzieci i szaleńcy. Nie wiedzieli o tem wszystkiem, a gdyby i wiedzieli, to nie zmieniłoby wcale ich