Strona:PL Waleria Marrené-Mężowie i żony 389.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

była świadkiem — iż pomiędzy ludźmi, są szlachetni i zacni jak pan Dalecki.
Konrad skłonił się młodej dziewczynie.
— Będę się starał — wyrzekł — zasługiwać zawsze na dobrą opinię pani.
Ale nie przedłużał rozmowy, którą widocznie Hortensya rozpocząć chciała; te kobiety i ich poziom moralny, nie odpowiadały mu zupełnie, mógł im być użytecznym, wydźwignąć z położenia w jakiem się znajdowały, powrócić stracony majątek, ale zbyt późno było zwracać uwagę wdowy na niedobory które skazały ją być koniecznie ofiarą chciwości ludzkiej; Hortensya zaś wydała mu się żywym wcieleniem pretensyonalnej i zadowolonej z siebie miernoty.
Byli to ludzie wręcz przeciwnych sobie światów, spotykający się przypadkiem i prócz łączącego ich interesu, nie mający zgoła nic wspólnego. Różnicy tej Hortensya nie była w stanie dopatrzeć ani zrozumieć i dla tego spoglądała z pewnym żalen na oddalającego się adwokata, kiedy on porównywał dwie siostry tak mało do siebie podobne.
Rzeczywiście Stanisław miał słuszność; kształcenie Ksawery okazało się bardzo wdzięcznem