Strona:PL Waleria Marrené-Mężowie i żony 280.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

w mieniu swejem i osobie i to poszanowanie pozorów, jakiem odznaczał się Herkner.
Zresztą w pamięci prawnika tkwiła szlachetna postać Stanisława, którego był kiedyś w pensyonarze korepetytorem i przyjacielem, nie wiedział z pewnością czy on był synem Urbana, ale nie chciał bez konieczności, błotem obrzucać jego nazwiska, a może i ranić serca. Dla tego zanim wystąpił przed kratkami sądu chciał sprobować drogi ustępstw i układów.
Czyniąc to wcale nie radził się pani Skalskiej, ani uwiadomił ją o uczynionem odkryciu, zrozumiał bowiem dobrze jej bezbronność, a wziąwszy sprawę w swoje ręce, chciał ją doprowadzić do skutku.
Z tych wszystkich powodów, Konrad znalazł się u Herknera.
Gospodarz skłonił się niespodziewanemu gościowi, a myśl jego przebiegła szybko wszystkie prawdopodobne interesa mogące go tu sprowadzić. Ale jakkolwiek posiadał bystre zmysły, i umiał obrachowywać ludzi, nie mógł wpaść na ślad żaden, i musiał oczekiwać aż adwokat wypowie powód swego przybycia.