Strona:PL Waleria Marrené-Mężowie i żony 245.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Ma się rozumieć.
— Czy pan nie wiesz że w takich razach dobra wiara to rzecz kosztowna innych świadków dostarczyłbym za dwa złote ale tych muszę wyszukać a może i ubrać stosownie. Trzeba przecież utrzymać pozory. Czy myślisz pan że Ozorek osiodłałby Walnerową, gdyby nie mieszczańska kapota i siwa peruka, od góry do dołu na pozory łapią się wszyscy. Na świecie pozory to grunt.
Horyłło nie myślał zaprzeczać tej praktycznej filozofii, bo wgruncie on także był jej zwolennikiem, umówili się więc iż na drugi dzień rano o godzinie dziesiątej, mieli wszyscy zejść się tutaj dla ostatecznego ukończenia interesu.
Nazajutrz wszystko stało się według programu i pod osłoną prawa uskuteczniło się jedno z tych śmiałych oszustw, które od czasu do czasu zaznacza kronika sądowa, oszustw tem trudniejszych do odkrycia, że za podstawę służy im dobra wiara.
Tak było i tutaj, praktyczna rada Herknera, została zastosowaną w całej możliwej rozciągliwości, Walnerowa wypożyczyła pieniądze w dobrej wierze, rejent pisał akt w dobrej wierze, Jó-