Strona:PL Waleria Marrené-Mężowie i żony 201.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tach. Kobieta co chociaż raz usłyszy podobne wyznanie, nie zmarnowała swego bytu, one padały na serce Kazimiery jak balsam i przemieniały w tajemniczą rozkosz doznane cierpienia.
— Od tej chwili — mówił dalej adwokat — wszedłem w nową, jasną fazę życia, patrzyłem na ciebie i w twoim przykładzie czerpałem niezachwiane męztwo; widząc się samotną, zawiedzioną w słusznych nadziejach, kiedy odpłacono ci zdradą za miłość, kiedy haniebne postępowanie twego męża pozbawiło cię mienia, położenia towarzyskiego i opieki, a sprawiedliwość ludzka nic nie potrafiła zdziałać na twoją obronę, i nie chciała nawet zerwać stanowczo potwornego związku, który krępował twoją wolność, a ty zawsze jednaka łagodna i dumna znosiłaś los twój z pogodną siłą. Wówczas zrozumiałem że po nad sądem ludzkim i po nad tem co świat zowie szczęściem, jest coś więcej, że powodzenie nie może służyć za skalę zasługi, i że doktryna co jemu tylko hołduje jest fałszywą. Wówczas zrozumiałem wielkie, jedyne szczęście, jakie płynie z wewnętrznej harmonii i spokoju czystego ducha. A kto zrozumie to jedno ten już jest ocalony od wszystkich nizkich żądz i pokus. Wów-