Strona:PL Waleria Marrené-Mężowie i żony 159.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Pamiętaj pan, bo ja czekać nie lubię zresztą gdybyś mnie pan chciał wziąść na kawał, odbił bym to niebawem, ze Strzygalskim nie można żartować.
Horyłło roześmiał się, tylko widocznie pomimo swego niskiego położenia, agent miał w pewnych chwilach tę przewagę jaką daje silniejsza inteligencya lub śmielsze dążenie do oznaczonego celu; on na seryo groził panu Leonardowi, niedowierzając mu zupełnie, gdy przeciwnie, ten ostatni pokładał pewne zaufanie w słowie swego wspólnika. Światowe względy nie istniały tutaj wcale, ani popłacała elegancka powierzchowność salonowego oszusta; ludzie zgromadzeni w tem miejscu nie zwracali uwagi na różnicę stanów i sądzili zapewne że wytarte ubrania i bezkształtne kapelusze, równe były w zupełności Chaboutowskim garniturom, bo jedne i drugie pochodziły z jednako mętnego źródła. W tym całym ułomku społeczeństwa żyjącego jawnie cudzym kosztem, istniało przecież moralne poczucie i jeśli nie było wprowadzone w czyn, nie mniej wywierało wpływ swój na każdego z osobna. Ludzie ci co nie dawali się uwieść żadnym pozorom, większy mieli szacunek dla istotnej wartości niż dla