Strona:PL Waleria Marrené-Mężowie i żony 116.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Musiała uganiać się za wszystkiem co błyszczy bez względu na nic i na nikogo, musiała pragnąć wszystkiego co ujrzała i wyciągać po każdą nowość pożądliwą rękę, z lodowatą wytrwałością tych co siebie tylko mają na celu.
Wprawdzie w dzisiejszych czasach niema już straszliwych rycerzy którychby jednym uściskiem pokonać i rozbroić można, a jednak rola Dalilów, Judyt i Cyrceów nie skończyła się wcale; w moralnym świecie są zawsze potwory do zwalczenia, olbrzymy które na karły zamienić i zwyczajni ludzie którym cechy człowieczeństwa odebrać można, przemawiając do ich żądz, rozdmuchując brudne namiętności, usypiając sumienie, a czarodziejki coby się tej roli podjęły, spotkać można na każdym szczeblu społecznej drabiny. Teodora była z nich jedną.
Natura i wychowanie złożyły się by wyrobić w niej potęgę, jaki zaś użytek z tej potęgi uczynić miała, czy mogła użyć ją na złe lub na dobre, rozwiązanie tej zagadki leżało w przyszłości.
Dotąd brakło jej sposobności wykazania dążeń swoich. Ale blask jej bezmyślnych źrenic, zdawał się świadczyć, iż obce jej były wyższe cele, a