Strona:PL Waleria Marrené-Mężowie i żony 098.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

winszował sobie iż wybór uczyniony według wszelkich obrachowań, udał mu się najzupełniej. Anna nie mieszała się wcale do zajęć, ani interesów męża, nie rujnowała go na stroje, nie dała mu nigdy powodu zazdrości, nie miała nawet serdecznej przyjaciołki, przed którąby mogła odkryć domowe tajemnice, słowem ten gatunek kobiety, najkompletniej odpowiadał jego życzeniom.
Rzeczywiście Anna o tyle tylko dbała o męża, o ile tego wymagały konieczne obowiązki, w razie choroby pilnowała go w godzinach wolnych od nabożeństwa, nie sprzeciwiała się jego woli, pamiętała o jego wygodzie, ale nie upomniała się nigdy o swoją duchową cząstkę, nie podzieliła jego trosk, myśli i starań, miała dla niego ten rodzaj zdawkowego przywiązania, jaki każdy bliźni w niej budził, de facto on nic nie znaczył w jej życiu, tak samo jak ona była niczem dla niego. Anna nie przeszkadzała interesom męża, a on w zamian zostawiał jej zupełną wolność w rzeczach praktyk religijnych.
Tym sposobem panowała pomiędzy niemi zgoda, którą nic nie zakłócało nigdy, i nie dziw, zgoda ta opierała się w gruncie, na oboję-