Strona:PL Waleria Marrené-Mężowie i żony 074.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

rzucając na bok wszystkie troski. Widocznie w tym młodym duchu tkwiły jakieś niepokoje, jakieś wahania i rozłamy, one to nadały ten zmienny wyraz jego źrenicom. On zdawał się żyć zatopiony w abstrakcyjnym świecie, nie znając jeszcze żadnej namiętności. Różowe usta o wdzięcznym dziecinnym nie ledwie wykroju, sprzeczały się barwą i świeżością swoją, z surowym rysunkiem brwi i nosa, a martwa bladość lica z płomiennem spojrzeniem. Zresztą wysoki, szczupły i giętki miał w ruchach i podniesieniu głowy tę samą powagę jaką uderzało jego czoło, połączone z pewną niedbałością, cechującą ludzi zabsorbowanych palącym problematem.
Dla każdego głębszego badacza, student uniwersytetu mógł przedstawiać ciekawy przedmiot studyów, każden musiał zastanowić się nad tą znaczącą postacią, i zapytać samego siebie jaką miała być przyszłość jego, bo wszystko w nim zdradzało pełnię sił wzburzonych i nie poddanych jeszcze żadnemu sterowi. Człowiek ten w złem i dobrem zarówno nie mógł być pospolitym, a jakąkolwiek miał obrać drogę, musiał zawsze dojść do swego celu, jeśli tylko cel ten jasno i wyraźnie sformułuje się w jego myśli.