Strona:PL Waleria Marrené-Mężowie i żony 046.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nie czuła się też na siłach wytłumaczyć słuszność swoich zdań i życzeń. Była ona tak młodą, otoczoną tak zamkniętym kołem, iż nie znajdując nigdzie poparcia, musiała zapytać samej siebie, czy marzenia jej nie były błędem? i zwątpić o samej sobie.
Przez czas jakiś trwała cisza, Ksawera przerwała ją znowu.
— Co też się dzieje z żoną wuja Horyłły?
— Czy ty pamiętasz ją Ksawerko?
— O pamiętam dobrze, nawet kiedy pierwszy raz była u nas po ślubie, to bardzo dawno będzie temu lat z ośm. Wujenka była młodziutka, śliczna jak anioł na tym obrazie co wisiał nad mamy łóżkiem. Przywiozła nam cukierków, zabawek, i tak bawiła się z nami, taka była wesoła i żywa.
— Wszak widziałaś ją i później Ksawerko?
— Widziałam, ale później już ją sobie nie tak dobrze przypominam, siedziała pomiędzy starszemi straciła te śliczne rumieńce, oczy miała smutne, a twarz bledziutką. Spytała mi się czy poznaję ciocię Teresię, a ja spojrzałam na nią nie wiedząc ktoto taki. Gdzież ona jest teraz?