Strona:PL Waleria Marrené-Mężowie i żony 029.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

to nie przydałoby się na nic, że kobieta ostrzeżona w ten sposób, nie potrafiłaby zachować milczenia, a zatem popsućby mogła słabe szanse powodzenia. Tu trzeba było działać samemu, a nadewszystko odszukać służącej i wymódz na niej szczegółowe zeznanie.
Na razie więc konferencya z Konradem Daleckim nie doprowadziła do żadnego widocznego rezultatu; kobieta zrzuciła przed nim tłoczący ją ciężar a w zamian odebrała niepewne obietnice. Jednak pomimo całej nieświadomości swojej miała przecież pojęcie iż za poradę prawną tak samo jak i lekarską płacić trzeba, wyciągnęła więc nieśmiało rękę i położyła na stole dziesięciorublowy papierek, ale prawnik odsunął go napowrót.
— Pani — wyrzekł — nie wiem czy będę mógł działać prawnie w tym interesie, nie mogę przyjąć wynagrodzenia.
— Przecież panie — szepnęła zapłoniona wdowa nie wiedząc co ma uczynić.
Konrad był nieporuszony, sprawa ta wychodziła po za powszechną normę tak samo jak ta kobieta różniła się od ogółu, obie zajęły go zarówno.