to dość by nas rozdzielić? Na dzisiaj nie żądaj więcej, bo więcej uczynić nie mogę, bo teraz wolno mi być zwyciężonym. Spełniłem powinność swoję do końca; dziś wolno mi rozpaczać i szaleć, wolno mi wszystko, byle się nie cofnąć. Nie gniewaj się na mnie że nie wróciłem do dawnego życia, że nie szukam ulgi w przyjaźni twojej i zatrzymałem się na czas jakiś w Lublinie. Nie będę ukrywać się przed tobą: brakło mi tchu i powietrza. Tu jestem bliżej niej, prędzej mieć mogę wieści z Zalipnej. A potem, potrzebuję koniecznie odnaleźć samego siebie w samotności. Lękam się ludzkiego oka. Boleść przechodząca pewną miarę, boleść która przestaje panować nad sobą, ma swój wstyd konieczny. Być może iż nabiorę jeszcze sił i myśli do życia; dziś jestem bezsilny jak dziecko. Tutaj przynajmniej nikt mnie nie zna, mogę mierzyć się sam na sam z nieszczęściem. Ale nie lękaj się; ufam że z tej walki, w której jednak upaść wolno, wyjdę zwycięzkim do tyla, że potrafię powrócić do przeszłości i ciągnąć dalej zerwaną nić życia. Wówczas pospieszę do ciebie i zbolałe serce przycisnę do twojej wiernej piersi. Teraz muszę mówić ci o niej, bo nie należę do ludzi którzy lękają się wspomnień. Ja nie chcę, nie pragnę zapomnieć, ale raczej zawsze pamiętać. Wspomnienie, to jedyny skarb serdeczny uniesiony z tej burzy, co zniweczyła przyszłość moję niepowrotnie. Muszę mówić ci o Stasi, bo z tobą jednym mówić o niej mogę. Henryku! gdyby tak módz ptakiem przenieść się do Zalipnej i spojrzeć chociaż na nią niewidziany, i przeniknąć jej myśl, jej serce!.. Lucyan tam pozostał.
Gwałtowny paroksyzm, wywołany widokiem pierścionka Stasi, przeszedł wkrótce; ale nie mogłem odgadnąć ile pamięci pozostało mu z tych strasznych chwil. Nie pragnął mnie widzieć i trwał w ponurem milczeniu.
Mnie ciężył ten pierścionek. Nie śmiałem go oddać samej Stasi i po długiem wahaniu się, postanowiłem użyć pośre-
Strona:PL Waleria Marrené-Jerzy i Fragment 100.jpeg
Ta strona została uwierzytelniona.