Strona:PL Waleria Marrené-Jerzy i Fragment 017.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

istot, które bądź jak bądź, są zawsze pasożytami duchowymi, tem bardziej godnymi potępienia, jeżeli tylko miękkość i lenistwo myśli utrzymuje ich w sferze nizkiej mgły i niepewności. Mam rodzaj pogardy dla ludzi, co dobrowolnie skazują się na wieczną niedojrzałość, i żal mi ciebie, żeś z podobnym człowiekiem splątał życie, jakiekolwiek są jego zewnętrzne przymioty; ale przynajmniej widzę żeś go poznał dokładnie i że na swojem stanowisku potrafisz podołać każdemu położeniu, że choćby ci przecierpieć przyszło, nie upadniesz. W każdym razie, towarzyszu pracy, bracie myśli, rachuj na swego starego przyjaciela i z tej wycieczki przysyłaj mi spostrzeżenia i wrażenia, które mi ciebie choć w części zastąpią i utrzymywać będą między nami niezerwany łańcuch myśli; bo brak mi bardzo tutaj twego serca, polotnej myśli i stałego poglądu. Ileż razy, gdyśmy pracowali razem nad wydarciem nowej tajemnicy naturze, stwierdzaliśmy doświadczeniem, widzieliśmy na oczy, że tak powiem, nieskończoną harmonią praw rządzących materyalnym światem i tę okruchę wiedzy dorzucaliśmy do ogólnej skarbnicy. Wówczas twoje oczy zapalały się świętą żądzą prawdy; milczący zwykle i poważny, stawałeś się wymownym siłą przekonania; bystrą myślą sięgałeś wszystkich granic możliwości, przechodząc z materyalnego świata, w dziedzinę moralną, od ciasnych faktów, do szerokich teoryj, natchniony nie mrzonkami marzeń mistycznych, ale trzeźwym zachwytem tego co istnieje, na co trzeba tylko chcieć i umieć patrzyć. Wtedy ja, cichy pracownik, schylałem starą głową przed twoją wrzącą młodością, przed świętą energią przekonania, przed tą siłą wiary, wspartą tak potężnie wiedzą i rozumem, która promieni z ciebie jak z ogniska, wytykając ci jasną, nieomylną drogę życia i wskazując ją drugim. Nie wiem czy Lucyan jest w stanie cię ocenić, ale to pewna, że ta bluszczowa natura odgadła instynktownie, iż w tobie znajdzie wsparcie w każdej burzy życia. Daj