Strona:PL Waleria Marrené-Błękitna książeczka 141.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

stać się drażliwe; pierwsze słowa hrabiego były aż nadto dostateczne, ażeby sam nie chciał dłużej pozostać pod jego dachem, na jego chlebie.
Popełnił więc błąd podwójny: powiedział zbyt wiele i zbyt mało zarazem, w kwestyi moralnej taksamo jak w kwestyi pieniężnej nie umiał utrzymać się na właściwem stanowisku i obronić swojej godności. Dla człowieka wytrawnego jak Emilian, te dwa fakta były wymowne.
Wydawszy więc rozkazy, aby jutro równo ze świtem odwieziono nauczyciela do stacyi kolei, hrabia uspokoił się zupełnie co do tego przedmiotu i powrócił do zwykłych zatrudnień.
Hrabina tymczasem po rozmowie z mężem udała się do siostry.
Starania Drylskiej prędko powróciły ją do przytomności, ale pierwsza myśl Natalii, gdy otworzyła oczy, była dla tego drogocennego przedmiotu, który jej wydrzeć usiłowano. Sięgnęła do kieszeni, nie znalazła błękitnej książeczki i zwróciła się do ochmistrzyni z wyrazem rozpaczy.
Drylska domyśliła się zapewne z tego ruchu i twarzy księżniczki, co zaszło pomiędzy nią a siostrą, dotknięta jednak w swojej godności, milczała. Młoda dziewczyna zrozumiała widać, iż wszelkie usiłowania odzyskania własności były daremne, bo pozostała pogrążona w ponurem milczeniu, przyjmując z zupełną obojętnością gorliwe starania nauczycielki.
Rzeczywiście, jeżeli Drylska nie chciała i nie mogła pocieszyć swojej wychowanki, krzątała się niezmordowanie około jej zdrowia. Sama rozpięła suknie, rozsznurowała gorset, obwinęła ją kaszmirowym peignoirem i położyła na sofie, potem przyniosła jej wody pomarańczowej. Natalia jak dziecko dała powodować sobą; na teraz działalność jej była złamana, myśli błąkały się nieposłuszne woli, niezdolne objąć jeszcze tego, co się stało. Czuła