Strona:PL Waleria Marrené-Błękitna książeczka 128.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Księżniczka kończyła właśnie ubranie, włosy jej były uczesane, a służąca podawała suknię. Drylska korzystając z tej chwili, zbliżyła się do porzuconego rannego ubrania, pod pozorem zrekognoskowania szkody, zrządzonej rosą. w rzeczywistości zaś, aby wsunąć nieznacznie rękę do kieszeni i zobaczyć, co ona zawiera. Natalia jednak przeczuła ten manewr i nie zważając na czekającą z suknią służącą, podbiegłszy do ochmistrzyni z rąk prawie odebrała jej przemokłą szatę. Widocznie zawierała ona skarb jakiś i skarbu tego nikomu dać się dotknąć nie chciała.
Rzeczywiście była tam błękitna książeczka, dziewczyna nie rozłączała się z nią w dzień ani w nocy; odwracając się więc szybko od Drylskiej, wyjęła ją i wsunęła w kieszeń świeżo włożonej sukni, nie dbając o to, że dostrzeżona być mogła, lecz nie mogąc inaczej uczynić.
Wypadki tłoczyły się nad jej głową, zewsząd otaczały ją niebezpieczeństwa, a położenie było tak rozpaczliwe, iż nie dawała sobie nawet czasu zastanowić się nad niem. Chroniła tylko instynktowo to największe dobro swoje od obcej ręki, nie pytając nawet, czy na długo obronić je zdoła.
Skoro Drylska wiedziała, iż Natalia posiada błękitną książeczkę, nie była ona bezpieczną w jej rękach. Byłaby chciała teraz zwrócić ją Romualdowi, ale to było niepodobieństwem. Natalia nie miała w domu żadnej powiernicy lub zaufanej istoty, którejby mogła tak ważną misyę powierzyć; trzeba więc było czekać sposobnej chwili do pozbycia się dowodu i świadka miłości.
Nie była w stanie odważyć się na jej zniszczenie, chociaż była to jedyna rzecz, którą jej uczynić wypadało. Ale namiętność ma swoje niepohamowane prawa; karty te miały dla niej tak wielki urok, iż nie byłaby nigdy potrafiła podnieść na nie świętokradzkiej ręki. Miała rodzaj fanatycznego przywiązania do tego martwego przed-