Strona:PL Wacław Nałkowski-Jednostka i ogół 512.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Humboldta i Richthofena z jednej, aż do Heinego i Słowackiego z drugiej strony!
Tak, tak, postaram się na przyszłość o poprawę. A jednak zdarza się czasem, iż rzecz, żartobliwa z pozoru, przetrwa rzeczy poważne: oto np. rzeczy poważne Erazma Rotterdamskiego mniej obecnie mają wartości, niż jego „Pochwała głupoty“, napisana dla rozrywki w podróży; ta rzecz żartobliwa zachowała dotąd swą wartość i zastosowanie. Bo też dotąd, jak za czasów Erazma, głupota ludzka prosperuje. Co najwyżej, do dzieła tego możnaby zrobić mały dodatek; dodać jedną więcej pochwałę, a raczej wyraz wdzięczności: głupota tak zwanych bliźnich jest jedynym jasnym promieniem, który choć przelotnie rozświeca smutek głęboki, trawiący człowieka dzisiejszego: tylko głupocie tej zawdzięcza on, że chwilami śmiech serdeczny rozchyla jego zaciśnięte usta.
Tak więc wytłómaczyłem się ze wszystkiego, wszystkich przeprosiłem i obiecałem poprawę; a u nas nigdy nie można tego czynić zanadto; wszakże u nas „dobrze myślący“ publicyści łamią sobie wciąż nad tem głowę, jakby wszystkim dogodzić i zaprowadzić w literaturze powszechną harmonię, pogodzić sprzeczne prądy, wytworzyć owczy pęd, zaprowadzić miłość powszechną, zbliżyć do siebie literatów różnych tak zwanych obozów, stłumić polemiki itd. itd. Jeden z takich publicystów, p. Ciniselli, zdołał nawet taki ideał urzeczywistnić: zdołał on mianowicie usadowić na psie kota, na kocie mysz, a całą tę piramidę oparł na — świni, jako na najtrwalszym fundamencie harmonii. A więc harmonia — niech żyje nasza harmonia!