Strona:PL Wacław Nałkowski-Jednostka i ogół 442.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

otrząsnąć z „wielkiej“ uczoności. Wprawdzie, opisując w tymże „Wielkim“ Atlasie herby rozmaitych „wielkich“ państw europejskich jak np. księstw Schwarzburg Rudolfstadt i Schwarzburg Sondershausen, a także Schleitz, Greitz i t. d. mógł nabrać wielu pierwiastków estetycznych, zwłaszcza estetyki barw: piękność tych barw poprostu oczarowała mój umysł. Raz po długich studyach nad herbami państw miałem uroczy sen: śniło mi się całe stado pięknie miauczących kotów, pomalowanych w paski i kratki najcudniejszych barw — zielonej, żółtej, czerwonej, niebieskiej i t. d. Naturalnie, że tego rodzaju szkoła estetyki nie może nie

    w tym kierunku silne protekcye mych przyjaciół hrabiów, nic to jednak nie pomogło, albowiem p. Teodor Jeske-Choiński, któremu zawdzięczamy „rozkład w życiu i literaturze“, zamierza sobie zapewne wybrać tylko geografów „wyborowych“, t. j. takich którzy noszą przy boku tak laski jak przodkowie nosili karabele i mają czupryny też podobne do przodków (?), nawet nie potrzebując się sztucznie podgalać. Każdy bowiem w wyborze pilnuje zasady: „Damit der Kerl nicht so sehr von meiner Glatze absicht“.
    Apropos „Wielkiej Encyklopedyii“ nie mogę jednak zrozumieć dlaczego zwolennicy p. Jeleńskiego tak bardzo narzekają, że wiele kosztów ponieśli na wydawnictwo, które nieprędko się skończy: przecież mają za to w każdym razie szereg artykułów, a nawet monografii, napisanych przeważnie ze znajomością rzeczy; mogą się więc zawsze czegoś z nich nauczyć; ale zachodzi pytanie, na co im się przydadzą roczniki „Roli“, za którą przecież wydali daleko więcej; co za wartość mają one po za użytkową wartością papieru, zupełnie niezależną od tego, czy jest, czy nie jest zadrukowany. Wprawdzie świadomość, że papier, którym dowoli rozporządzamy, nosi na sobie ślady myśli pana Jeleńskiego i jego „światłych“ pomocników, może nam sprawiać chwilowo moralne zadowolenie, ale w każdym razie sądzimy, że za te przelotne chwile zadowolenia p. Jeleński każe sobie płacić zbyt drogo.