Strona:PL Wacław Nałkowski-Jednostka i ogół 402.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

policya śledzi ich, usuwa od zajęć, a proteguje spodlonych, giętkich w karku; bystre oko chlebodawcy-stańczyka lub księdza, odkryje wnet sztywność w karku zależnego odeń pracownika i miejsce jego zastąpi umiejący się spodlić i poniżyć sługus. I cóż dziwnego, że najlepsze, najszlachetniejsze jednostki albo umierają tam w kwiecie wieku z głodu (czy to bezpośrednio, czy przez wywiązanie się suchot), albo, gdy organizm jest dziwnie silny, żyją, ale tracą wszelką siłę nerwową, wpadają w apatyę, stają się chodzącemi trupami, inwalidami życia, kończą często obłędem lub samobójstwem. Tylko ci, co pojęli wcześnie beznadziejność drogi szlachetnej i przeszli w szeregi lokai, ci zastosowawszy się do tego stanowiska, z czasem osiągają zaszczyty i świetny byt materyalny; stańczykowsko-jezuicka policya doskonale zorganizowana postępuje tutaj bardzo systematycznie, metodycznie: wybrawszy ofiarę, nasyła nań kusicieli, którzy potrafią z szatańską psychologią roztoczyć przed nią czarowną przyszłość, świetną karyerę, lub też obrazy nędzy, a to odpowiednio do tego, czy wybrana ofiara zechce być powolnym narzędziem, czy też ośmieli się być krnąbrną. Tym sposobem kusiciele potrafią wypruć jednostce ludzkiej wszelkie porywy, wszelkie uczucia ogólnoludzkie, uczynić ją żołdakiem reakcyi, a przynajmniej bezdusznym specyalistą, szewcem naukowym — tak fabrykuje się każdy „doktór-profesor“. W ostatnim razie, wybrakowywanie odbywa się drogą mniej gwałtowną, nie przez wycinanie, lecz tylko naginanie i szczepienie „młodych płonek“. Machina społeczna, wynikająca jako rezultat takiej hodowli, musi się składać z trzech elementów: panów (i księży), jako kierowni-