Strona:PL Wacław Nałkowski-Jednostka i ogół 351.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

w swego generała, z drugiej — jakiego „bezwyznaniowca,“ gotującego się porzucić wstrętną dlań ziemię, to rozstrzygnięcie o kwalifikacyach małżeńskich nie byłoby trudne; ale ileż to jest stopni pośrednich między temi dwiema ostatecznościami, jak więc znaleść, że się tak wyrazimy, nerwo-hymeno-metr? Że w takim procederze byłoby mnóstwo nadużyć i krzywd umyślnych lub mimowolnych, to jest aż nadto jasne. Zresztą, chcąc być konsekwentnym, trzebaby przed każdym stosunkiem małżeńskim poddawać się oględzinom lekarza, bo chwilowy ówczesny stan zdrowia lub stan psychiczny także ma niemały wpływ na zdrowie potomstwa; trzebaby uprowidować się w domowych doktorów, ale ta „moralność“ znów tylko dla bogatych byłaby możliwa.
Przeciw znanej zasadzie, że wogóle zdrowi rodzice mają zdrowe dzieci, nikt zpewnością występować nie będzie, nawet bez przytaczania powag; ale zużytkowanie tej zasady w praktyce dla poprawienia zdrowia potomstwa w sposób proponowany przez d-ra Ch., jest niemożliwe; trzebaby chyba zaprowadzić w społeczeństwie hodowlę stadninową. Zresztą trzeba przyznać, że dr. Ch. jest sprawiedliwszy od dr. Withersa Moore: pierwszy pragnąłby rozciągnąć nadzór hodowcy nad obu płciami, podczas gdy praktyczny anglik chce gwałtem tylko słabszą połowę rodzaju ludzkiego zniżyć do rzędu samic rozpłodowych, aby silniejsza połowa ciągnęła stąd korzyść tak bezpośrednio (dobór haremowy) jak i w potomności.
Co do innego mojego „absolutnego fałszu,“ że „wstręt do zawierania związków małżeńskich między krewnymi“ i t. d., to „fałsz“ ten przedstawia się jak