Strona:PL Wacław Nałkowski-Jednostka i ogół 237.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

otwierać; tembardziej, że mógłby zaczepić o — nos którego ze „światłych przełożonych“.
Kwestya postawiona przez dr. Jakubowską ma jednak nietylko naukowe, ale i społeczne znaczenie, a pod tym znów względem „duch“ jej artykułów przypomina ekonomistów burżuazyjnych, którzy dowodzą, że wyzysk pracy jest fikcyą, długość dnia roboczego — prawidłowa, a narzekania na to pochodzą od próżniaków i „niezdolnych“.


∗             ∗

Naturalnie, że powyższe „ulepszenia“ formalne i taki ulepszony „duch“ nowej redakcyi nie mogły nie być zauważone przez czytelników. Wprawdzie prasa, o ile jest prostem przedsiębiorstwem, stanowi odbicie umysłowe czytelników (u nas zresztą rozpęd reporterski idzie tak daleko, że prasa bywa głupsza od czytelników), ale dawny Przegląd nie był przedsiębiorstwem i był kierowany przez człowieka nauki, więc przodował swym czytelnikom i postawił ich na wysokim umysłowym poziomie, uczynił wymagającemi, niedogodnemi dla Przeglądu nowego. Protestowali oni też często przeciw „ulepszeniom“ Przeglądu; protesty te, jak widać z odpowiedzi redakcyi, przyjmowały nawet rzadki u nas charakter zbiorowy. W nr. 18 z r. 1898 jedna z nauczycielek w liście do redakcyi, zamieszczonym w rubryce „Głosy publiczne“, pisze, co następuje: „Nie wątpię, że każda z prenumeratorek Przeglądu chętnie złożyłaby jakąś opłatę, by zaznajomić się z najnowszemi systemami uczenia na zachodzie, i za małem wynagrodzeniem lub zupeł-