Strona:PL Wacław Nałkowski-Jednostka i ogół 095.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

W drugim razie okazanem by było, że szczęście, miłość to są rzeczy zależne od indywidualności: chcąc kogoś uszczęśliwić, trzeba się stosować do jego natury, usposobienia, a nie do metryk i przepisów doktorskich; albowiem istota, której Gustaw nie chciał zawiązywać „szczęścia“, odbiera sobie z tego powodu życie, mimo to, że dokoła niej był rój młodzieży, samych „optymistów“, „pięknie tańczących“, i „znakomicie flirtujących“.
W obu razach otrzymalibyśmy rozwiązania, wzory, że tak powiem algebraiczne, których rozbiór dałby nam wiele do myślenia, dałby nam pewne ogólne drogowskazy; autorka dała nam rozwiązanie arytmetyczne, ważne tylko dla jednego wypadku.
Ach prawda, zapomniałem — możliwe jest jeszcze jedno rozwiązanie: przed szalejącą z rozpaczy Staszką staje maszyna zwana „filozofem zdrowia“ z proboszczem miejscowej parafii i lekarzem powiatowym pod rękę; proboszcz okazuje matrykę, która nie odpowiada przepisanej przez gminę proporcyi lat; doktor zaś po szczegółowem zbadaniu Gustawa, odmawia mu kwalifikacyi na męża. Wtedy „filozof“ oświadcza Staszce, że Gustaw jako „pesymista“ nie mógłby dobrze wychować dzieci, gdyż zamiast wykładać im prawdy moralne według Putiatyckiego, wszczepiałby w dzieci niezadowolenie z tego najlepszego ze światów. Poczem Staszka, oddawszy ukłon pełen uszanowania należnego od umysłu niedojrzałego i niewyrobionego umysłowi skończonemu i wytraw-