Strona:PL Wacław Nałkowski-Jednostka i ogół 026.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nawet widok nieba gwiaździstego zaćmiewać będą liczne statki lub miasta powietrzne; gdy szumiące bory, śród których można „upolować tyle dumań“ znikną, ustępując miejsca intensywnej kulturze i t. d., i t. d., cóż wtedy z dzisiejszej „natury“ zostanie, prócz może „Parków Narodowych?“ Wtedy „natura“, a właściwie otoczenie, będzie jedynie wyrazem wszystko łamiącego rozumu ludzkiego, nieugiętej woli ludzkiej, niezmierzonych, nieskończonych pragnień ludzkich!
Tak więc okazaliśmy, jak się zdaje, że:
1) Stały powrót do natury jest szkodliwy lub przynajmniej bezużyteczny z powodu walki o byt.
2) Jest objawem znużenia, nie może być ani społeczno-filozoficznym, ani uczuciowo-etycznym ideałem ludzkości, która dąży dalej i wyżej.
3) W przyszłości ludzkość nie będzie miała nawet do czego wracać, bo natura zniknie.
Tęsknotę do przyrody możemy więc uznać obecnie nie jako ideał, cel ostateczny, program społeczny, lecz tylko jako potrzebę chwilowego odpoczynku; odpoczynku na to, by tem skuteczniej podjąć dalszą walkę na drodze oddalania się od przyrody. Rzeczywiście mamy przykłady, że jednostki dzielniejsze, gdy, wyczerpane walką, usuną się w tę przyrodniczą nirwanę, by raz przecież zaznać spokoju, to po krótkim czasie krew znów w nich grać zaczyna, pragną powrócić znów do życia intensywnego, życia cywilizacyi, do ruchu, do walki — jak ów dzielny żołnierz, którego rany wtrąciły do szpitala: zaledwie rany zabliźniać się zaczną, już wyrywa się do szeregów na pole walki.
W objawach tych widać to, co ze stanowiska ewolucyjnego można twierdzić a priori i o czem