Strona:PL Władysław Orwid - Stefan Okrzeja.pdf/8

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

środkiem w walce o inny ład i powszechną szczęśliwość.
To też pracował nad sobą jak galernik, ćwiczył umysł i wrodzone cnoty charakteru, by wystąpić w pełnym rynsztunku do boju, i, pomimo dużych postępów, sporego zasobu wiedzy, skromny z usposobienia, uważał się ciągle za niedostatecznie przygotowanego do wielkiego posłannictwa.
— Do kierownictwa niedorosłem, ale szeregowcem będę dobrym — mawiał często ze smutkiem. Towarzysze jednak cenili go wysoko i, gdy zaszła czasem rozmowa o przypuszczalnych posłach ze sfer robotniczych do polskiego parlamentu, Witold, jak go nazywano w kołach partyjnych, miewał największe szanse jako prawy charakter i tęga głowa.
Marzyciel z usposobienia, o bladej twarzy apostoła i szczerych, jasnych, prawdomównych oczach dzielnego człowieka, posiadał w sobie utajoną energję czynu, która w potrzebie wyzwalała się nagłym płomieniem.
To też wkrótce, gdy rozpoczęło się rewolucyjne wrzenie, stał się on chorążym tłumów. On to, podczas manifestacji przeciw pierwszemu sądowi nad Kasprzakiem, szedł ze sztandarem