Strona:PL Władysław Orkan-Poezje Zebrane tom 2.pdf/96

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
96

Zniemczył się dwór od dołu do góry,
Zniemczyli się piastowscy książęta.        20
 
Lecz pozostał w chatach naród prosty,
Który „przeca stał przy swojem twardo" —
Wszelkie wrogie naciski, drangosty,
Spotykały tu odporność hardą.
 
Nic nie wskórał swobody odjemca,        25
Żadna chłopa nie zgięła zatrwoga —
Po swojemu klął po cichu Niemca,
Po swojemu modlił się do Boga.
 
Uszły wieki... Wróg przynacisk spiętrzył.
Szatan szydził: „już się nie odstanie!“ —        30
Lecz wbrew losom znicz tlił się we wnętrzu,
Jak ukryty ogień we wulkanie.
 
Aże nadszedł czas gromnych wybuchów —
Świat objęła po krańce pożoga —
Z przepalonych rdza spadła łańcuchów —        35
O ziem skradłą lęk przeimał wroga.

Właść nieprawą stalnym przyległ ciałem —
Tedy naród ocknie się: „pieronie!"...
I wraz oto z narodem powstałym
Dźwigła się moc, tkwiąca w ziemi łonie.        40
 
Pokąd dzieje Polski się ostoją,
Pomnym będzie ten sierpień szesnasty,
Kiedy naród krwią wypisał swoją:
„My tej ziemi prawowite własty".