Strona:PL Władysław Orkan-Poezje Zebrane tom 2.pdf/61

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
61
II

Niechaj będzie pochwalona przedziwna krasa ziemi,
Cudownie wyjawiana dary słonecznemi.

Niechaj będzie pozdrowiona przeczysta ranna rosa,
Która przemienia łąki w kwieciste niebiosa.

Witajcie, bratki moje! o wdzięczne motyle!        5
Jak przygasłe w pamięci miłowane chwile.

Stokrótki zrumienione, jaskry złotolice!
Skryte w zieleń, nie tajne oczom tajemnice.

Najlichsze trawki polne! i wy nieostatnie —
Wszystko duszy radosnej siostrzane i bratnie.        10

Wszystko pojednoczone w uśmiechu urody,
Jednym rytmem pojęte w rajskie korowody...

III

Niosą się maje puszyste, w zwiewne wieńczone korony; chwieją się dzwonki czyste, we wszystkie rozdzwonione strony.
O lilijowych czołach pysznią się ząbry okolne; niepokalaną bielą lśnią chryzantemy polne.        5
Bodziszki o różnym przystroju: czarny, niebieski, różowy, znad trawy — to tu, to tam — przemienne ukazują głowy.