Strona:PL Władysław Orkan-Poezje Zebrane tom 2.pdf/33

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
33

Zażegł się spadły wokół skłon        45
Łunami czerwonemi —
Jęczy pogłosem niebios dzwon
Nad krwawym szałem ziemi.

Świadomych grozy ludzkich spraw
Strach ziemski zjąłby bogi,        50
Gdyby ich oczom stanął jaw
Tej przeolbrzymiej zmogi.

Ares, on chciwy mordu bóg,
Śledzący ninie boje,
W lęku cofnąłby się za próg        55
I precz odrzucił zbroję.

Zaiste, nie powstało w snach
Krwią najszaleńszej myśli,
Co się przed jawą naszą w skrach,
W ognistych znakach kréśli.        60

Nieogarnięty wojny świat —
Cóż dawne epopeje!
Chyba mogiły w biegu lat
Zwierzą te straszne dzieje.

Niezgruntowana, krwawa toń —        65
Strach rzucające masy —
Piekłu odjęta wydziw-broń —
Cóż sławne Trojan czasy!

Już nie pierś tu rozbija szyk,
Już tu nie ramię męża —        70