Strona:PL Władysław Orkan-Poezje Zebrane tom 2.pdf/273

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
273

Biją razem wszystkie dzwony — a Zygmunt najgłośniej...
Brzmią tęsknotą, jęczą, kwilą... coraz to żałośniej!...
Coraz szersze dźwięków koło ku niebu się wije —
W nim rozpaczne głosy słychać: „Książę nasz nie żyje!...
Doszedł celu swoich marzeń na biskupim tronie,        5
Więc, spokojny, poszedł spocząć na Piotrowym łonie...
Któż nas teraz będzie uczył przykładem i słowem,
Jak uciekać przed największym świętem narodowem —
Jak pogodzić szatę bożą — z miłością dla tronu —
Jak wielbić «rząd z bożej łaski» do samego zgonu!!        10
Zgasł ten «święty», co zwaśnionych jednał, drugich godził;
Zgasł sekundą, chwilką jedną — jak jasne pochodnie.
Któż ten urząd będzie umiał sprawować tak godnie —
Któż odkryje kręte ścieżki, po których on chodził?!!“

Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; dodanie numeru strony.