Strona:PL Władysław Orkan-Poezje Zebrane tom 2.pdf/207

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Jeśli z mogiły pieśń wichr uniesie,
A drzewa drzewom słowa podadzą —
I te nie zginą w cmentarnym kresie,
Ale ku ludziom wypłyną falą
I o serc ludzkich struny zawadzą        5
I gniew lub gorycz serca rozpalą —
Przebaczcie pieśniom i pieśniarzowi!...
Jam czyste słowa zlecił wichrowi;
Że wichr-bałamut po drzewach skacze,
Słowa me świstem wyśpiewa chmurze,        10
Albo gdzieś stanie — i przy figurze
Słucha, jak żebrak litości płacze —
Magnata spotka, co woli mienie
W Monaco przegrać lub w mieście przepić
Zamiast nędzarza w biedzie pokrzepić —        15
To nie dziwota — że zbałamuci!...
Com już wyśpiewał — to nie odmienię....
Źle — kiedy z wichrem pieśni się nuci.

I

Na cmentarzysku szukam napisu,
Gdzie przeszłość drogie pamiątki chowa:        20