Przejdź do zawartości

Strona:PL Władysław Orkan-Poezje Zebrane tom 1.pdf/344

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Prosto ku drzewu skoczy, strzelbę do ręki uchwyci.
Pomiarkował się Janko, wnet też od kozy uskoczy        15
I równocześnie z wrogiem za lufę strzelby ułapi.
Jęli sobie wydzierać, wyłamywać ramiona żylaste,
Nogami w ziemię wkopani, piersiami głucho dyszący.
I oczy w siebie ciskać jak dwie jarzące się głownie.
A równej byli siły — żaden żadnemu nie sprostał.        20
Obaj mieli i gibkość, i zwinność zapalczywą.
....................
I tak od rana dzień cały do z...... zmierzchu
Tę strzelbę .... sobie wydzierali.
A co się umęczyli, to sobie siedli na kłodzie,
Aby oddychnąć nieco, ale oczyma się mogli.        25
Jantko się modlił: „Dejże mi, Boże” —
Liptak się modlił:
....................
Panno Ludźmierska, ucieczko ludzi
Więcej biednych jak grzesznych,
Ty, co po mlecznej chodzisz drodze —        30
Królowo baśni...
Mocniejsza od Odrowąskiej,
Od Kalwaryjskiej piękniejsza,
Wspomóżże mnie pamięcią
W tym wspominaniu Twoich ludzi.        35