Ta strona została uwierzytelniona.
DZWONY
W dali żaglowiec — biała mewa...
Wieże cyprysów na tle zorzy...
Domierający gwar ulicy...
Biały kwiat figowego drzewa
Tuż u zielonej okiennicy... 5
Liście traw pełzną szkarłatem...
Wieczorny wczas.
W okno uderza pomruk dzwonów,
Duszę do cichych słów pokorzy,
Przywodzi na myśl litanię zgonów... 10
Drzewa białe, osypane kwiatem...
I wy kwitniecie — dwoje was —
Dzwony biją — —
Idę za waszym pogrzebem —
Wszystko jest piekłem i niebem — 15
Albo wy za pogrzebem moim —
Kiedyż z tą myślą się oswoim?
Dzwony biją — —
Jak dziwne obrazy się wiją...
„Umarł śmiercią zaszczytną, 20
Przeszedł do kraju cieni,
Stał się, jak one, niemy.