Strona:PL Władysław Orkan-Miłość pasterska 138.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
hanka
(dotąd nieruchomie wśród owiec stojąca, poczyna schodzić ku cmentarzowi, jak w lunatycznym śnie — w żałobnym ruchu, w takt marsza dzwonnego).
pomocnik.

Wnoszą go do kościoła. — Towarzysze jego wzięli trunnę...

gróbarz.

Niedługo tam obrządek potrwa. Trzeba sie zwijać.

(Dzwony ustają. Hanka zatrzymuje się przy żywopłocie. Pomocnik chyla się w dół i wyrzuca ziemię. Nad nim, na desce, siedzi pochylony gróbarz).
gróbarz.

Wtedy sie najżwawiej robi, jak już nieboszczyk w kościele. Czas sie króci — przynagla — a i to skrzepia siłę, że sie już widzi oczywistnie, iż nie może być pomyłki, iż nieboszczyk czeka na swój kątek.

pomocnik.

A mnie jakoś nie idzie. Ręce opadają.

gróbarz.

Wezwyczaisz sie. Jak ci padnie i ojcu grób